Od 3 lat jesteś z Liamem. Wasz związek jest udany. Jesteście razem bardzo szczęśliwi. Siedzicie w kawiarni i rozmawiacie o Was. W końcu pojawia się temat zamieszkania razem.
-Liam, jesteśmy razem już dość długi czas. Układa nam się dobrze. Ja cię naprawdę kocham i myślę, że ty mnie też. Może nareszcie zamieszkamy razem? Poszukalibyśmy jakiegoś ładnego, małego domku?
-[T.I.], kocham Cię i to bardzo, ale nie spiesz się tak. Mamy jeszcze czas na to.
-Ale dlaczego nie teraz?
-Nie jestem jeszcze gotowy.
-Nie jesteś gotowy, czy po prostu mnie nie kochasz?!
-Skarbie, ja Ciebie kocham, ale to za szybko na zamieszkanie razem.
-Za szybko?! Jesteśmy razem 3 lata! Może ty masz kogoś innego?!
-Jak możesz tak myśleć?! Ja kocham tylko Ciebie!
-Przepraszam Cię, ale mnie poniosło i bardzo zależy mi na tym.
-Dobrze, spokojnie. Mamy jeszcze czas na to. Jesteśmy jeszcze młodzi.
Spojrzał na zegar wiszący na ścianie. Jest 18:55.
-Ups, już późno, muszę iść. Widzimy się jeszcze dzisiaj o 20:00.
Pocałował Cię i wybiegł z kawiarni.
Co?! Późno?! Jest dopiero za pięć siódma!
Liam ostatnio zawsze jak jest z Tobą wychodzi przed dziewiętnastą. Co to ma znaczyć? Może jednak umawia się z inną dziewczyną?!
Poszłaś do domu, bo co innego masz robić? Za godzine jesteście umówieni u niego. Porozmawiacie jeszcze raz o tym co się dzieje. Musisz wydusic to z niego.
Dochodzisz do domu i otwierasz drzwi. Dostajesz SMS-a od Liama:
"Cześć Słoneczko. Mam ważne sprawy do załatwienia. Możemy spotkać się jutro o 16:00 w restauracji? Pa, kocham Cię, Liam."
Co?! Odwołał spotkanie?! Jakie on może mieć sprawy do ząłatwienia o 20:00?! Dobra spotkam się z nim jutro w tej restauracji i wtedy ma mi wszystko wyjaśnić.
Odpisałaś tylko"Okey." Wykoąpałaś się, przebrałaś, położyłaś do łóżka i oglądąłaś jakiś film. Koło 2:00 zasnęłaś. Obudziłaś się o 12:00. Ciągle myślałaś o tym, dlaczego Twój chłopak zawsze tak szybko wychodzi z randki i często odwołuje Wasze wyjścia. O 13:00 zwlokłaś się z łóżka. Zjadłaś śniadanie, umyłaś się, uczesałaś, ubrałaś i pomalowałaś. Poszłaś jeszcze na zakupy, bo lodówka świeci pustkami. Gdy wróciłas była już 15:30, więc poszłaś już do restauracji, w której najbardziej lubicie się spotykać. Koło drzwi wejściowych stał Liam z kwiatami.
-Kochanie, przepraszam za moje wyjścia z randek oraz odwoływanie spotkań. To już się więcej nie powtórzy. Wszystko załatwiłem.
Dał Ci kwiaty.
-Dziękuję. Wiesz, że cię kocham, ale mam wrażenie, że coś lub kogoś przede mną ukrywasz.
-Na pewno nie kogoś.
-To coś ukrywasz, więc co to jest?
-Po kolacji się dowiesz.
LIam otworzył przed Tobą drzwi, jak gentelman, przecież w końcu nim jest. Weszliście do środka. Zamówiliście Wasze ulubione dania. Gdy zjadłaś Liaś zapłacił za kolacje i złapał Cię za rękę. Wyszliście.
-Muszę założyć Ci opaske na oczy, bo to niespodzianka.
-Nie mogę po prostu obiecać, że nie będę podglądać?
-Oj ja już znam Twoje "niepodglądanie".
Założył ci opaske na oczy i dzieś prowadził. W końcu stanęliście, a on odsłonił Ci oczy. Staliście koło pięknego, dużego domu. Widac było, że dopiero co wybudowany.
-Prowadziłeś mnie tu, żeby mnie wkurzyć tym, że my nie mamy takiego domu?
-Nie, ty nic nie rozumiesz. Ja kazałem go wybudować dla Nas? Tak naprawdę chce z Tobą zamieszkać, tylko nie chiałem szukać domu dla Nas, bo już sam go budowałem. Z naszych spotkań wychodziłem tak szybko, ponieważ miałem spotkania związane z wyborem mebli, kolorów ścian itp., a wczoraj o 20:00 miałem wnieść ostatnie poprawki i odebrać klucze, żebyśmy już dzisiaj mogli go zobaczyć od środka. Cieszysz się?
Nic nie mówiłaś. Stałaś jak słup soli z otwartą buzią. Rozpłakałaś się. Twój chłopak Cię przytulił.
-Liam, jak ja Ciebie kocham! Przepraszam, za te podejrzenia i wszystko. Jesteś najlepszym chłopakiem na świecie!
-Nie gniewam się. Rozumiem Twoje wcześniejsze zachowanie. Może chodźmy, pokażę Ci dom od środka. Starałem się go zrobić tak, jak Ci sie podoba.
-Kocham Cię.
Oglądaliście dom. Ciągle miałaś łzy w oczach. Był piękny! Jutro się wprowadzacie. Podziękowałaś Misiaczkowi. Dzisiaj doszłaś do wniosku, że masz najlepszego chłopaka na świecie.
No i już 12 imagin. Wiem, długi xD. Mam nadzjieje, że przeczytacie. Napracowałam się;*
środa, 28 listopada 2012
sobota, 24 listopada 2012
Z mojego życie
Od dzisiaj do jutra jestem w Szczecinie. Byłam dzisiaj u babci, a teraz siedze u cioci i wujka. Byłam dzisiaj byłam w Galaxy w empiku. KUPIŁAM SOBIE YEARBOOKA!!! Nie mog sie uspokoić. Yearbook jest super.<333
Pozdrawiam;**
Pozdrawiam;**
piątek, 23 listopada 2012
Imagin 11
Dzisiaj mija równo rok od kąd zaczęłaś spotykać się z Zaynem. Od samego rana szykujesz się na wasze spotkanie o 13:00 u Ciebie. Słyszysz pukanie do drzwi. Nareszcie Twój chłopak przyszedł! Ubrany tak jak co dzień. Dziwne, coś Ci nie pasuje. Może zapomniał, a możę jadnak pamięta?
-Cześć kochanie.-podeszłaś do niego i pocałowałaś delikatnie.
-Cześć. To co robimy? Może pójdziemy na spacer do parku?
-Pewnie!
Wyszliście. Miałaś nadzieje, że to nie będzie zwykły spacer tylko coś specjalnego. Jednak się myliłaś. Chodziliście za rączkę po mieście. Później Zayn odprowadził Cię do domu. Pożegnaliście się, a on poszedł. Jednak zapomniał. Usiadłaś na kanapie i płakałaś. Rozpaczałaś tak z pół godziny. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Miałaś rozmazany makijaż i ciągle płakałaś. Otworzyłaś drzwi. Znowu Zayn? Tym razem ubrany był w garnitur i miał ze sobą bukiet czerwonych róż. Takich jak lubisz. Na widok Twojej zapłakanej twarzy szybko Cię przytulił.
-Co się stało myszko?
-Myślałam, że zapomniałeś o naszej rocznicy.
-Nie, jak bym mógł o tym zapomnieć?! Za bardzo Cię kocham.
Przytulił Cię jeszcze mocniej niż na początku. Dał Ci kwiaty.
-Dziękuję misiaczku Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
Zaczęliście się całować.
-Chciałem zaprosić Cię na kolacje na naszą rocznicę. Zgadzasz się?
-Oczywiście, tylko najpierw przebiore się i umyję.
-Dobrze.
Po 15 minutach wróciłaś do swojego chłopaka.
-Wow. Wyglądasz pięknie.
-Dziękuję. Możemy już iść?
Chłopak wziął Cię pod rękę i wyszliście. Na dole czekała na was taksówka. Wsamochodzie Zayn założył Ci przepaske na oczy. Po 10 minutach jazdy dojechaliście na miejsce. Twój misiaczek ciągle Cię prowadził.
-Mogę już zobaczyć gdzie jesteśmy?
-Tak.
Zdjął Ci przepaske, a ty z wrażenia otworzyłaś usta. Byliście w Twojej ulubionej restauracji, która udekorowana była dzisiaj cała czerwonymi różami. Nawet na podłodze leżały płatki kwiatów. Na górze koło sufitu wisiała ogromna kartka z napisem: ,, You stole me heart<3. I love you."
Kidy to zobaczyłaś rozpłakałaś się, a Zayn przytulił Cię z całej siły. Gdy już trochę się uspokoiłaś Zayn zaprowadził Cię do stolika. Usiedliście i zamówiliście jedzenie. Po około 15 minutach kelnerka przyniosła wam zamówienia. Gdy zjedliście podeszła znowu i podała coś Twojemy chłopakowi. On kazał Ci wstać, a sam uklęknął. Nie wierzyłaś własnym oczom. Zayn otworzył małe, czerwone pudełeczko.
-Czy Ty [T.I. i T.N] wyjdziesz za mnie?
On Ci się oświadczył! Niemożliwe! Kochasz go i chcesz z nim być do końca Swojego życia.
-Tak!
Uśmiechnął się i założył Ci pierścionek na palec. Zaczęliście się namiętnie całować.
Po pysznej kolacji i niespodziewanych oświdczynach Zayn odprowadził Cię do domu. Tym razem szliście na pieszo. Przy rozstaniu znowu się rozpłakałaś. Rozeszliście się. Szczęśliwa weszłaś do domu, umyłaś się, przebrałaś w piżamę i położyłaś do łóżka. Ciągle nie możesz uwieżyć w to, że od dzisiaj jesteś narzeczoną Zayn'a Malika!
No i kolejny imagin, mam nadzieje, że fajny.
Pozdrawiam;*
-Cześć kochanie.-podeszłaś do niego i pocałowałaś delikatnie.
-Cześć. To co robimy? Może pójdziemy na spacer do parku?
-Pewnie!
Wyszliście. Miałaś nadzieje, że to nie będzie zwykły spacer tylko coś specjalnego. Jednak się myliłaś. Chodziliście za rączkę po mieście. Później Zayn odprowadził Cię do domu. Pożegnaliście się, a on poszedł. Jednak zapomniał. Usiadłaś na kanapie i płakałaś. Rozpaczałaś tak z pół godziny. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Miałaś rozmazany makijaż i ciągle płakałaś. Otworzyłaś drzwi. Znowu Zayn? Tym razem ubrany był w garnitur i miał ze sobą bukiet czerwonych róż. Takich jak lubisz. Na widok Twojej zapłakanej twarzy szybko Cię przytulił.
-Co się stało myszko?
-Myślałam, że zapomniałeś o naszej rocznicy.
-Nie, jak bym mógł o tym zapomnieć?! Za bardzo Cię kocham.
Przytulił Cię jeszcze mocniej niż na początku. Dał Ci kwiaty.
-Dziękuję misiaczku Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.
Zaczęliście się całować.
-Chciałem zaprosić Cię na kolacje na naszą rocznicę. Zgadzasz się?
-Oczywiście, tylko najpierw przebiore się i umyję.
-Dobrze.
Po 15 minutach wróciłaś do swojego chłopaka.
-Wow. Wyglądasz pięknie.
-Dziękuję. Możemy już iść?
Chłopak wziął Cię pod rękę i wyszliście. Na dole czekała na was taksówka. Wsamochodzie Zayn założył Ci przepaske na oczy. Po 10 minutach jazdy dojechaliście na miejsce. Twój misiaczek ciągle Cię prowadził.
-Mogę już zobaczyć gdzie jesteśmy?
-Tak.
Zdjął Ci przepaske, a ty z wrażenia otworzyłaś usta. Byliście w Twojej ulubionej restauracji, która udekorowana była dzisiaj cała czerwonymi różami. Nawet na podłodze leżały płatki kwiatów. Na górze koło sufitu wisiała ogromna kartka z napisem: ,, You stole me heart<3. I love you."
Kidy to zobaczyłaś rozpłakałaś się, a Zayn przytulił Cię z całej siły. Gdy już trochę się uspokoiłaś Zayn zaprowadził Cię do stolika. Usiedliście i zamówiliście jedzenie. Po około 15 minutach kelnerka przyniosła wam zamówienia. Gdy zjedliście podeszła znowu i podała coś Twojemy chłopakowi. On kazał Ci wstać, a sam uklęknął. Nie wierzyłaś własnym oczom. Zayn otworzył małe, czerwone pudełeczko.
-Czy Ty [T.I. i T.N] wyjdziesz za mnie?
On Ci się oświadczył! Niemożliwe! Kochasz go i chcesz z nim być do końca Swojego życia.
-Tak!
Uśmiechnął się i założył Ci pierścionek na palec. Zaczęliście się namiętnie całować.
Po pysznej kolacji i niespodziewanych oświdczynach Zayn odprowadził Cię do domu. Tym razem szliście na pieszo. Przy rozstaniu znowu się rozpłakałaś. Rozeszliście się. Szczęśliwa weszłaś do domu, umyłaś się, przebrałaś w piżamę i położyłaś do łóżka. Ciągle nie możesz uwieżyć w to, że od dzisiaj jesteś narzeczoną Zayn'a Malika!
No i kolejny imagin, mam nadzieje, że fajny.
Pozdrawiam;*
sobota, 17 listopada 2012
Imagin 10
Jesteś najlepszą przyjaciółką Liama. Gdy stał się sławny nie zapomniał o Tobie. Prawdziwy przyjaciel.Spotykałaś się z nim conajmniej raz w tygodniu, a gdy wyjeżdżał w trasy koncertowe z chłopakami pisał do Ciebie SMS-y lub dzwonił codziennie. Oczywiście przywoził Ci pamiątki. Pewnego wieczora zadzwonił do Ciebie.
-Cześć. Masz jakieś plany na wieczór?
-Cześć. Nie, ale pewnie zaraz będę miała, zgadłam?
-Tak. Chciałabyś pojechać ze mną i chłopakami do klubu trochę się zabawić?
-Pewnie!
-Okey, to wychodź, czekamy pod Twoim domem.
Wyjrzałaś przez okno. Na dole stał samochód, a koło niego chłopaki. Pomachali do Ciebie. Szybko ubrałaś rurki i błyszczący T-shirt. Zeszłaś do nich.
-Cześć!-krzyknął Liam i przytuliliście się jak to mieliście w zwyczaju.
-Cześć. Stęskniłam się.
-My też.
Wsiedliście do samochodu i odjechaliście. W samochodzie rozmawialiście, śmialiście się i wygłupialiście. Dojechaliście na miejsce. Harry pokazał wasze wejściówki i weszliście. W środku było dużo ludzi. Zdziwiłaś się, że nikt nie zwrócił uwagi na chłopaków, przecież są sławni. W końcu zrozumiałaś dlaczego. To był klub dla sław! W tłumie dopatrzyłaś się między innymi chłopaków z ,,Big Time Rush", Rihanny oraz Seleny Gomez i Justina Biebera. Wow! Aż dziwne, że Ciebie wpuścili, przecież nie jesteś znana. Ale nie będziesz się teraz nad tym zastanawiać. Będziesz cieszyć się chwilą. Z rozmyślał wyrwał Cię Liam.
-To jak, idziemy tańczyć?
-Pewnie.
Przez cały czas wyrywaliście na parkiecie, tylko czasami robiliście małe przerwy na odpoczynek. Do tańca poprosił Cię nawet Justin Bieber, tylko co na to Selena? Po sali chodzili kelnerzy z kieliszkami z różnymi drinkami. Na początku postanowiłaś, że nie będziesz pić, ale chłopcy przekanali Cię, żebyś chociaż spróbowała. Wypiłaś jednago drinka, potem jeszcze jednego i jeszcze, aż straciłaś rachube.
Obudziłaś się nazajutrz rano w łóżku z Louisem!
-Gdzie ja jestem?-zapytałaś jeszcze zaspana.
-Jak to kotku? Nie wiesz?-zapytał uśmiechnięty.
-Louis, powiedz mi co się tu dzieje.
-Naprawdę nic nie pamiętasz?-powiedział już ze słyszalnym smutkiem w głosie.
-No właśnie nie.
W tym momencie do pokoju weszli chłopcy podskakując i śpiewając.
-Zakochana para!
-Co?!
Wszyscy nagle stanęli jak wryci.
-Przecież Ty i Louis zaczęliście wczoraj ze sobą chodzić.
-Ja nic o tym nie wiem! Opowiedzcie mi o wszystkim.
Zayn zaczął Ci tłumaczyć.
-Wczoraj byliśmy w tym klubie i Ty zaczęłaś flirtować z Lou. Tańczyliście i przytulaliście się. Wtedy Louis zapytał się czu zostaniesz jego dziewczyną. Zgodziłaś się. Prosiłaś, żeby pojechać do domu, bo chcesz być sam na sam ze swoim nowych chłopakiem. Więc pojechaliśmy. Wy poszliście do pokoju, a ja z chłopakami siedzieliśmy na dole.
-Serio?!
-Tak [T.I.]. Ja Ciebie naprawdę kocham, ale Ty chyba się upiłaś i nie chciałas zaczynać tego związku. Mina Louisa ukazywała już smutek i załamanie, a Ty nie wierzyłaś w to co usłyszałaś. Louis Tomlinson powiedział, że Cię kocha. Od dawna chciałaś to usłyszeć.
-Louis, ja też cię kocham. Wiem już, że wczoraj sie upiłam i zaczęłam z tobą chodzić nieumyślnie, ale od kąd Cię poznałam marzyłam, by być z tobą, tylko nie miałam odwagi ci o tym powiedzieć.
-Naprawdę?
-Tak. Chciałabym chodzić z tobą, chyba, że ty już nie hccesz.
-Pewnie, że chce! Kocham Cię.
-Ja ciebie też.
Przytuliliście się.
-Ooo, to takie słodkie!- powiedzieli chłopcy chórem.
Od tej imprezy uważasz już ile pijesz, a także zaczęłaś chodzić z chłopakiem swoich marzeń.
No, nareszcie dodałam. Przepraszam, ale nie mam czasu dodawać częściej na tego i 2 bloga. No wiecie szkoła. Nadal czekam na tematy na imaginy. Przypominam, piszcie imię chłopaka/chłopaków o których imaginy chcecie poczytać, temat oraz czy ma być smutny czy szczęśliwy lub jaki chcecie np. Liam, wspólna impreza, zakochanie, romantyczne. Proszę, podawajcie te tematy, bo ja chce, żebyście mieli imaginy o tym, o kim chcecie i taka jaką chcecie tematyke. Oczywiście postaram się też pisać ze swoich pomysłów.
Proszę, czytajcie, komentujcie i polecajcie.;*
-Cześć. Masz jakieś plany na wieczór?
-Cześć. Nie, ale pewnie zaraz będę miała, zgadłam?
-Tak. Chciałabyś pojechać ze mną i chłopakami do klubu trochę się zabawić?
-Pewnie!
-Okey, to wychodź, czekamy pod Twoim domem.
Wyjrzałaś przez okno. Na dole stał samochód, a koło niego chłopaki. Pomachali do Ciebie. Szybko ubrałaś rurki i błyszczący T-shirt. Zeszłaś do nich.
-Cześć!-krzyknął Liam i przytuliliście się jak to mieliście w zwyczaju.
-Cześć. Stęskniłam się.
-My też.
Wsiedliście do samochodu i odjechaliście. W samochodzie rozmawialiście, śmialiście się i wygłupialiście. Dojechaliście na miejsce. Harry pokazał wasze wejściówki i weszliście. W środku było dużo ludzi. Zdziwiłaś się, że nikt nie zwrócił uwagi na chłopaków, przecież są sławni. W końcu zrozumiałaś dlaczego. To był klub dla sław! W tłumie dopatrzyłaś się między innymi chłopaków z ,,Big Time Rush", Rihanny oraz Seleny Gomez i Justina Biebera. Wow! Aż dziwne, że Ciebie wpuścili, przecież nie jesteś znana. Ale nie będziesz się teraz nad tym zastanawiać. Będziesz cieszyć się chwilą. Z rozmyślał wyrwał Cię Liam.
-To jak, idziemy tańczyć?
-Pewnie.
Przez cały czas wyrywaliście na parkiecie, tylko czasami robiliście małe przerwy na odpoczynek. Do tańca poprosił Cię nawet Justin Bieber, tylko co na to Selena? Po sali chodzili kelnerzy z kieliszkami z różnymi drinkami. Na początku postanowiłaś, że nie będziesz pić, ale chłopcy przekanali Cię, żebyś chociaż spróbowała. Wypiłaś jednago drinka, potem jeszcze jednego i jeszcze, aż straciłaś rachube.
Obudziłaś się nazajutrz rano w łóżku z Louisem!
-Gdzie ja jestem?-zapytałaś jeszcze zaspana.
-Jak to kotku? Nie wiesz?-zapytał uśmiechnięty.
-Louis, powiedz mi co się tu dzieje.
-Naprawdę nic nie pamiętasz?-powiedział już ze słyszalnym smutkiem w głosie.
-No właśnie nie.
W tym momencie do pokoju weszli chłopcy podskakując i śpiewając.
-Zakochana para!
-Co?!
Wszyscy nagle stanęli jak wryci.
-Przecież Ty i Louis zaczęliście wczoraj ze sobą chodzić.
-Ja nic o tym nie wiem! Opowiedzcie mi o wszystkim.
Zayn zaczął Ci tłumaczyć.
-Wczoraj byliśmy w tym klubie i Ty zaczęłaś flirtować z Lou. Tańczyliście i przytulaliście się. Wtedy Louis zapytał się czu zostaniesz jego dziewczyną. Zgodziłaś się. Prosiłaś, żeby pojechać do domu, bo chcesz być sam na sam ze swoim nowych chłopakiem. Więc pojechaliśmy. Wy poszliście do pokoju, a ja z chłopakami siedzieliśmy na dole.
-Serio?!
-Tak [T.I.]. Ja Ciebie naprawdę kocham, ale Ty chyba się upiłaś i nie chciałas zaczynać tego związku. Mina Louisa ukazywała już smutek i załamanie, a Ty nie wierzyłaś w to co usłyszałaś. Louis Tomlinson powiedział, że Cię kocha. Od dawna chciałaś to usłyszeć.
-Louis, ja też cię kocham. Wiem już, że wczoraj sie upiłam i zaczęłam z tobą chodzić nieumyślnie, ale od kąd Cię poznałam marzyłam, by być z tobą, tylko nie miałam odwagi ci o tym powiedzieć.
-Naprawdę?
-Tak. Chciałabym chodzić z tobą, chyba, że ty już nie hccesz.
-Pewnie, że chce! Kocham Cię.
-Ja ciebie też.
Przytuliliście się.
-Ooo, to takie słodkie!- powiedzieli chłopcy chórem.
Od tej imprezy uważasz już ile pijesz, a także zaczęłaś chodzić z chłopakiem swoich marzeń.
No, nareszcie dodałam. Przepraszam, ale nie mam czasu dodawać częściej na tego i 2 bloga. No wiecie szkoła. Nadal czekam na tematy na imaginy. Przypominam, piszcie imię chłopaka/chłopaków o których imaginy chcecie poczytać, temat oraz czy ma być smutny czy szczęśliwy lub jaki chcecie np. Liam, wspólna impreza, zakochanie, romantyczne. Proszę, podawajcie te tematy, bo ja chce, żebyście mieli imaginy o tym, o kim chcecie i taka jaką chcecie tematyke. Oczywiście postaram się też pisać ze swoich pomysłów.
Proszę, czytajcie, komentujcie i polecajcie.;*
wtorek, 13 listopada 2012
Prośba
Mam do Was prośbę. Czy mogłybyście/moglibyściexD podawać mi jakieś tematy o czym chciałybyście imaginy np. Harry poznanie w sklepie. straczy mi taki krótki temat, reszte wymyśle. Chciałabym, żebyście mieli imaginy o tematyce takiej jakiej chcecie, a przy okazju możę będziecie częściej tu zaglądać;)
P.S. Jutro mam w planach dodać imagina w głównej roli z Lou i Liamem;)
Pozdrawiam, wasza Horanowa ;*
P.S. Jutro mam w planach dodać imagina w głównej roli z Lou i Liamem;)
Pozdrawiam, wasza Horanowa ;*
środa, 7 listopada 2012
Imagin 9
Jesteś z Harrym 2 lata. Bardzo się kochacie. Przynajmniej Tobie się tak wydaje. Planujesz spotkać się ze swoim kochaniem dzisiaj wieczorem. Niestety Twój chłopak mówi, że nie ma czasu, bo z chłopakami z zespołu będą udzielać wywiadu w domu Harrego, więc aby zrobić niespodziankę swojemu misiowi idziesz do niego. Chcesz zobaczyć jak zareaguje. Pukasz do drzwi. Słyszysz kroki. Harry otwiera drzwi.
-Cześć kochanie!
-Yyy... cześć?
-Wpadłam, aby zrobić Wam niespodziankę. Mogę wejść?
-Po co?
-Zajęci jesteśmy. Nie pozwolą Ci wejść.
-Zawsze pozwalali. Harry, co się dzieje?
-Nic, idź do domu, proszę.
Odpychasz Harrego i wbiegasz do domu. Na łóżku widzisz jakąś dziewczynę!
-Harry, co to ma znaczyć?!- mówisz ze łzami w oczach.
-Yyy... nie wiem skąd ona się tu wzięła.
-Nie kłam zdrajco! Nienawidze Cię!
Krzyczysz i wybiegasz z domu swojego chłopaka. Już byłego chłopaka. Zapłakana biegniesz do Louisa, ponieważ jest to Twój przyjaciel, z którym zaprzyjaźniłaś się przed X-Factorem. Pukasz do drzwi, które otwiera Lou.
-Co się stało?
-Harry mnie zdradza.- powiedziałaś z płaczem i przytuliłaś swojego przyjaciela. Louis zaprosił Cię do domu. Usiadłaś na kanapie i zaczęłaś krzyczeć.
-Jak on mógł to zrobić?! Nienawidzę tego drania!
Twój przyjaciel przytulił cię z całej siły.
-On nie był Ciebie wart. Nie płacz.
-Ale ja go kochałam.
-Rozumiem Cię.
-Chociaz Ty mnie nie zostawisz. Jesteś moim najlepszym przyjacielem.
-Chciałbym być kimś więcej. Planowałem Ci to powiedzieć 2 lata temu, ale Harry mnie wyprzedził. Kocham Cię.
-Louis, ja Ciebie też, od dawna, ale myślałam, że chcesz się tylko ze mna przyjaźnić.
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak.
Zaczęliście się namiętnie całować i zapomniałaś o zdradzie Harrego. Teraz jesteś szczęśliwa z Lou.
Prosze Gosik, wstawiłam;***
-Cześć kochanie!
-Yyy... cześć?
-Wpadłam, aby zrobić Wam niespodziankę. Mogę wejść?
-Po co?
-Zajęci jesteśmy. Nie pozwolą Ci wejść.
-Zawsze pozwalali. Harry, co się dzieje?
-Nic, idź do domu, proszę.
Odpychasz Harrego i wbiegasz do domu. Na łóżku widzisz jakąś dziewczynę!
-Harry, co to ma znaczyć?!- mówisz ze łzami w oczach.
-Yyy... nie wiem skąd ona się tu wzięła.
-Nie kłam zdrajco! Nienawidze Cię!
Krzyczysz i wybiegasz z domu swojego chłopaka. Już byłego chłopaka. Zapłakana biegniesz do Louisa, ponieważ jest to Twój przyjaciel, z którym zaprzyjaźniłaś się przed X-Factorem. Pukasz do drzwi, które otwiera Lou.
-Co się stało?
-Harry mnie zdradza.- powiedziałaś z płaczem i przytuliłaś swojego przyjaciela. Louis zaprosił Cię do domu. Usiadłaś na kanapie i zaczęłaś krzyczeć.
-Jak on mógł to zrobić?! Nienawidzę tego drania!
Twój przyjaciel przytulił cię z całej siły.
-On nie był Ciebie wart. Nie płacz.
-Ale ja go kochałam.
-Rozumiem Cię.
-Chociaz Ty mnie nie zostawisz. Jesteś moim najlepszym przyjacielem.
-Chciałbym być kimś więcej. Planowałem Ci to powiedzieć 2 lata temu, ale Harry mnie wyprzedził. Kocham Cię.
-Louis, ja Ciebie też, od dawna, ale myślałam, że chcesz się tylko ze mna przyjaźnić.
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak.
Zaczęliście się namiętnie całować i zapomniałaś o zdradzie Harrego. Teraz jesteś szczęśliwa z Lou.
Prosze Gosik, wstawiłam;***
poniedziałek, 5 listopada 2012
Ważna wiadomość!
Cześć, to znowu ja. Chciałam Wam powiedzieć, że Malikowa chce zrezygnować z tego bloga.;( Wiem smutne. Mówi, że ma dużo nauki. Nie dziwie się jej. Może będzie wchodzić, ale jeszcze nie wie. Jak się czegos dowiem to od razu Wam napisze.
Pozdrawiam. Wasza Horanowa;*****
Pozdrawiam. Wasza Horanowa;*****
sobota, 3 listopada 2012
imagin 8
Jedziesz z rodzicami samochodem do centrum handlowego na zakupy. Nagle na drogę wchodzi pies. Twój tata próbując go nie przejechać ostro skręca w lewo na drugi pas. Niestety z naprzeciwka jedzie samochód. Zderzenie nieuniknione. Tracisz przytomność.
Budzisz się w szpitalu. Głowa Ci pęka. Przypominasz sobie co tak wogóle się zdarzyło. Próbujesz wstać. Och, masz nogę w gipsie. Czyli nici z chodzenie w szpilkach. Rozglądasz się po sali. Widzisz pielęgniarkę i jakiś ludzi. To pewnie z nimi zderzyliście się samochodem. Pytasz pielęgniarkę o rodziców.
-Leżą w sali obok.
-Czyli żyją?
-Tak, Twój tata ma złamana rękę, a Twoja mama tlyko kilka zadrapań. Teraz leż i odpoczywaj, przyjdę za godzinę podać Ci leki.
Mówi i wychodzi.
W tym momencie odwraca się jeden z chłopaków leżących z Tobą w sali. To... nie, to niemożliwe, a jednak. Chłopak, który właśnie się obudził to Liam Payne! Liam otwiera oczy i uśmiecha się do Ciebie.
-Czy... czy Ty to naprawdę Liam?
-Tak. Jak się czujesz?
-To ja powinnam Ciebie o to pytać, ale jest dobrze, tlyko boli mnie głowa i mam złamaną nogę.
-Ja czuję się tak jaki Ty, tylko moja noga jest cała.
-To dobrze, że nic więcej. To jak to było z tym wypadkiem? Kto jechał z Tobą?
-Harry i Louis. Louis'a właśnie operują.
Że co?! Że jak?! Przez Ciebie i Twoje ,,centrum handlowe" Louis ma operacje! Właśnie do sali wszedł lekarz.
-Co z nim?!- pyta zestresowany Liam.
-Niestety operacja się nie udała. Louis Tomlinson nie żyje.Przykro mi.
Liam się rozpłakał i zaczął krzyczeć. Ty siedziałaś nieruchomo. Nie, to niemożliwe. Z trudem wstałas i pokuśtykałaś do Liam'a. Przytuliłaś go i płakaliście razem. Gdy Wy rozpaczaliście Harry, ktory leżał na łóżku okok obudził się.
-Co jest? Czemu płaczecie?
-Harry, Louis niestety nie przeżył wypadku.-powiedział przez łzy Liam.
-Jak to?!
Harremu łzy zaczęły spływać po policzkach.
-Niestety. Nie udało sie go uratować.
W tej chwili Harry wstał i wyszedł z sali. Ty również wstałaś i poszłaś za nim. Ledwo za nim nadążałaś z tym gipsem na nodze. Doszliście do mostu. Harry chciał skoczyć. Nie pozwoliłaś mu na to.
-Nie rób tego!- podbiegłaś do niego i powstrzymałaś przed skokiem.
-Ale moje życie nie ma sensu!
-Nie prawda, a co z resztą zespołu? Zostawisz ich samych z tym?
-Oni mnie nie potrzebują.
-Potrzebują Cię, i to bardzo.
-Ale ja nie mogę z tym żyć.
W tym momencie koło Was przejechała ciężarówka z taką prędkością, że potknęłaś się i zaczęłaś wpadać do wody. Wiedziałaś, że nie przeżyjesz, więc pomachałaś Harremu. Ostatnim Twoim widokiem był Harry skaczący za Tobą. Uderzyłaś głową o kamieniste dno i zasnęłaś, zasnęłaś na zawsze.
Liam opowiedział o wszytskim Niall'owi i Zayn'owi, którzy nie mogli uwierzyć w to co się stało. Trzy nieszczęścia w jeden dzień. W zasadzie to cztery, bo jeszcze rozpad zespołu. Ogólnie tragedia. Twoi rodzice załamali się i razem z Niall'em, Zayn'em i Liam'em codziennie chodzili na wasze groby. Patrzyłaś na to razem z Harr'ym i Louis'em. Niestety nie zdążyłaś przeprosić reszty chłopaków za to co się stało, ale na to juz za późno.
To jest narazie mój najtragiczniejszy imagin, sama się siebie boję, że mogłam coś takiego o tych słodziakach napisać.
Mam nadzieję, że wchodzicie o komentujecie mojego 2 bloga;*
Natalka, przepraszam Cię jeszcze raz za wszystko, proszę, nie gniewaj się. Przecież wiesz jak strasznie Cię lubię.;(
Budzisz się w szpitalu. Głowa Ci pęka. Przypominasz sobie co tak wogóle się zdarzyło. Próbujesz wstać. Och, masz nogę w gipsie. Czyli nici z chodzenie w szpilkach. Rozglądasz się po sali. Widzisz pielęgniarkę i jakiś ludzi. To pewnie z nimi zderzyliście się samochodem. Pytasz pielęgniarkę o rodziców.
-Leżą w sali obok.
-Czyli żyją?
-Tak, Twój tata ma złamana rękę, a Twoja mama tlyko kilka zadrapań. Teraz leż i odpoczywaj, przyjdę za godzinę podać Ci leki.
Mówi i wychodzi.
W tym momencie odwraca się jeden z chłopaków leżących z Tobą w sali. To... nie, to niemożliwe, a jednak. Chłopak, który właśnie się obudził to Liam Payne! Liam otwiera oczy i uśmiecha się do Ciebie.
-Czy... czy Ty to naprawdę Liam?
-Tak. Jak się czujesz?
-To ja powinnam Ciebie o to pytać, ale jest dobrze, tlyko boli mnie głowa i mam złamaną nogę.
-Ja czuję się tak jaki Ty, tylko moja noga jest cała.
-To dobrze, że nic więcej. To jak to było z tym wypadkiem? Kto jechał z Tobą?
-Harry i Louis. Louis'a właśnie operują.
Że co?! Że jak?! Przez Ciebie i Twoje ,,centrum handlowe" Louis ma operacje! Właśnie do sali wszedł lekarz.
-Co z nim?!- pyta zestresowany Liam.
-Niestety operacja się nie udała. Louis Tomlinson nie żyje.Przykro mi.
Liam się rozpłakał i zaczął krzyczeć. Ty siedziałaś nieruchomo. Nie, to niemożliwe. Z trudem wstałas i pokuśtykałaś do Liam'a. Przytuliłaś go i płakaliście razem. Gdy Wy rozpaczaliście Harry, ktory leżał na łóżku okok obudził się.
-Co jest? Czemu płaczecie?
-Harry, Louis niestety nie przeżył wypadku.-powiedział przez łzy Liam.
-Jak to?!
Harremu łzy zaczęły spływać po policzkach.
-Niestety. Nie udało sie go uratować.
W tej chwili Harry wstał i wyszedł z sali. Ty również wstałaś i poszłaś za nim. Ledwo za nim nadążałaś z tym gipsem na nodze. Doszliście do mostu. Harry chciał skoczyć. Nie pozwoliłaś mu na to.
-Nie rób tego!- podbiegłaś do niego i powstrzymałaś przed skokiem.
-Ale moje życie nie ma sensu!
-Nie prawda, a co z resztą zespołu? Zostawisz ich samych z tym?
-Oni mnie nie potrzebują.
-Potrzebują Cię, i to bardzo.
-Ale ja nie mogę z tym żyć.
W tym momencie koło Was przejechała ciężarówka z taką prędkością, że potknęłaś się i zaczęłaś wpadać do wody. Wiedziałaś, że nie przeżyjesz, więc pomachałaś Harremu. Ostatnim Twoim widokiem był Harry skaczący za Tobą. Uderzyłaś głową o kamieniste dno i zasnęłaś, zasnęłaś na zawsze.
Liam opowiedział o wszytskim Niall'owi i Zayn'owi, którzy nie mogli uwierzyć w to co się stało. Trzy nieszczęścia w jeden dzień. W zasadzie to cztery, bo jeszcze rozpad zespołu. Ogólnie tragedia. Twoi rodzice załamali się i razem z Niall'em, Zayn'em i Liam'em codziennie chodzili na wasze groby. Patrzyłaś na to razem z Harr'ym i Louis'em. Niestety nie zdążyłaś przeprosić reszty chłopaków za to co się stało, ale na to juz za późno.
To jest narazie mój najtragiczniejszy imagin, sama się siebie boję, że mogłam coś takiego o tych słodziakach napisać.
Mam nadzieję, że wchodzicie o komentujecie mojego 2 bloga;*
Natalka, przepraszam Cię jeszcze raz za wszystko, proszę, nie gniewaj się. Przecież wiesz jak strasznie Cię lubię.;(
czwartek, 1 listopada 2012
Imagin 7
Siedzisz na internetowym czacie. Piszesz z różnymi ludźmi. Już chcesz się wylogować, ale dostajesz kolejną wiadomość. Jest ona od ,,Tajemniczy93":
,,Cześć, przepraszam, że piszę o tak późnej porze, ale chciałbym zapytać Cię, czy spotkasz się ze mną jutro o 14:00 w kawiarni ,,Cafe"?"
Zastanawiasz się czemu ten gość chce się z Tobą spotkać, chociaz nawet Ciebie nie zna, ale zgadzasz się. Po odpisaniu od razu wyłączasz laptopa i idziesz spać, ponieważ jest już 2:00 w nocy i jesteś bardzo zmęczona. Nazajutrz rano, dla Ciebie jest to 12:00, wstajesz, jesz śniadanie, myjesz się i zaczynasz się szykować. Ubierasz się tak jak codziennie, czyli dżinsowe rurki i pierwszy lepszy T-shirt. Makijaż delikatny. Włosy tylko prostujesz i wychodzisz. O 13:50 jesteś na miejscu i siadasz przy wolnym stoliku, po 2 minutach do kawiarni wchodzi jkaiś blondyn w okularach przeciwsłonecznych i siada koło Ciebie.
-Cześć, to ty jesteś ,,Tajemniczy93"?
-Tak.
Wtedy zdjął okulary i spojrzałaś mu w oczy i dopiero zrozumiałaś kto to jest. Ten chłopak to Niall Horan! Aaaa! Jak to możliwe, że ten sławny blondynek umówił się właśnie z Tobą i to na czacie online?! Patrzyłaś na niego z otwartą buzią i zrobiłaś wielkie oczy.
-Chciałem Ci powiedzieć, że widzieliśmy Twoje filmiki o Nas i bardzo chciałem Cię poznać.
No... i wszystko jasne. Przez filmiki o 1D, które wstawiałaś do internetu poznałaś swojego ulubieńca z zespołu!
-Nie wiedziałam, że Wy to oglądacie.
-Pewnie, że oglądamy!
W tym momencie Niall się zaciął i zaczął nerwowo obgryzać paznokcie.
-Zastanawiam się czy... czy Ty... czy zostaniesz moją... moją dziewczyną?
Zamurowało Cię. Chłopak, którego zdjęcia masz poprzyklejane w całym pokoju chce z Tobą chodzić. Pewnie, żę się zgadzasz!
-Tak!
Chłopak uśmiecha się i przytulacie się do siebie. Razem wychodzicie z kawiarni i spacerujecie za rączkę po mieście. Wieczorem Niall odprowadza Cię do domu. Buziak na pożegnanie. Wchodzisz do domu. Idziesz do pokoju, kładziesz się na łóżku i uśmiechasz niewiadomo do kogo. Niby tylko spotkanie z chłopakiem z internetu, ale z jakim! Nareszcie znalazłaś bratnią duszę.
Nie wiem czy mi wyszło, ale wstawiam każdy imagin, który napiszę, a ten jest o Niallu to już wogóle<333.
Zachęcam też do czytania mojego 2 bloga: http://onedirection-takemehome.blogspot.com/
,,Cześć, przepraszam, że piszę o tak późnej porze, ale chciałbym zapytać Cię, czy spotkasz się ze mną jutro o 14:00 w kawiarni ,,Cafe"?"
Zastanawiasz się czemu ten gość chce się z Tobą spotkać, chociaz nawet Ciebie nie zna, ale zgadzasz się. Po odpisaniu od razu wyłączasz laptopa i idziesz spać, ponieważ jest już 2:00 w nocy i jesteś bardzo zmęczona. Nazajutrz rano, dla Ciebie jest to 12:00, wstajesz, jesz śniadanie, myjesz się i zaczynasz się szykować. Ubierasz się tak jak codziennie, czyli dżinsowe rurki i pierwszy lepszy T-shirt. Makijaż delikatny. Włosy tylko prostujesz i wychodzisz. O 13:50 jesteś na miejscu i siadasz przy wolnym stoliku, po 2 minutach do kawiarni wchodzi jkaiś blondyn w okularach przeciwsłonecznych i siada koło Ciebie.
-Cześć, to ty jesteś ,,Tajemniczy93"?
-Tak.
Wtedy zdjął okulary i spojrzałaś mu w oczy i dopiero zrozumiałaś kto to jest. Ten chłopak to Niall Horan! Aaaa! Jak to możliwe, że ten sławny blondynek umówił się właśnie z Tobą i to na czacie online?! Patrzyłaś na niego z otwartą buzią i zrobiłaś wielkie oczy.
-Chciałem Ci powiedzieć, że widzieliśmy Twoje filmiki o Nas i bardzo chciałem Cię poznać.
No... i wszystko jasne. Przez filmiki o 1D, które wstawiałaś do internetu poznałaś swojego ulubieńca z zespołu!
-Nie wiedziałam, że Wy to oglądacie.
-Pewnie, że oglądamy!
W tym momencie Niall się zaciął i zaczął nerwowo obgryzać paznokcie.
-Zastanawiam się czy... czy Ty... czy zostaniesz moją... moją dziewczyną?
Zamurowało Cię. Chłopak, którego zdjęcia masz poprzyklejane w całym pokoju chce z Tobą chodzić. Pewnie, żę się zgadzasz!
-Tak!
Chłopak uśmiecha się i przytulacie się do siebie. Razem wychodzicie z kawiarni i spacerujecie za rączkę po mieście. Wieczorem Niall odprowadza Cię do domu. Buziak na pożegnanie. Wchodzisz do domu. Idziesz do pokoju, kładziesz się na łóżku i uśmiechasz niewiadomo do kogo. Niby tylko spotkanie z chłopakiem z internetu, ale z jakim! Nareszcie znalazłaś bratnią duszę.
Nie wiem czy mi wyszło, ale wstawiam każdy imagin, który napiszę, a ten jest o Niallu to już wogóle<333.
Zachęcam też do czytania mojego 2 bloga: http://onedirection-takemehome.blogspot.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)